poniedziałek, 22 lutego 2016

Koniec zimy...

Zbliża się koniec zimy, a ja dopiero coś w końcu ufilcowałam dla siebie ;-) Jak to mówią: szewc bez butów chodzi... Upichciłam sobie pierwsze mitenki - rękawki z dziureczkami i nie będą to ostatnie. Bardzo mnie pochłonęła i radowała praca nad nimi;-)


 I kwiatuszek - broszka do kompletu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz